Zrobiłam poniższą listę biorących udział w losowaniu
( z podwójnym ujęciem dwóch osóbek, które obserwują również mojego bloga)
1. maggie
2. maggie
3. tulipanka
4. Anniko
5. Anniko
skorzystałam z randoma i nagimnastykowałam się, żeby jakoś wkleić wyniki i ... d..pa! (że się tak brzydko wyrażę!)
dlatego też musicie mi uwierzyć "na słowo" :)
Wylosowało pierwszy numerek!
Gratuluję maggie i poproszę Ciebie o kontakt w sprawie wysyłki :)
W związku z dość nagłą zmianą w moim życiu zawodowym (pochwalę się później :) niestety nie udało mi się zrealizować ambitnego planu odpowiedzi na wszystkie wyzwania u Scrapujących Polek w miesiącu sierpniu :( nie ukrywam, że świetnie się bawiłam przy realizacji kilku wyzwań i wiele się nauczyłam!
Póki co, nie mam czasu usiąść spokojnie przy moim biurku :( więc nie wiem, kiedy znowu coś pokarzę na blogu :( Tym bardziej mnie to boli, ponieważ dostałam rewelacyjne materiały (papiery, farby i różne takie wprost ze scrapcomu) od moich koleżanek z pracy na pożegnanie i z okazji urodzin :) Dziewczyny sprawiły mi chyba najlepszy prezent jaki w życiu dostałam!!!
Dzisiaj chciałabym pokazać Wam jedno cudowne miejsce, które udało mi się odwiedzić w jeden z lipcowych (lecz deszczowych) weekendów :)
Stramberk (link na oficjalną stronkę tutaj), zwany "morawskim betlejem" leżacy u podnóża Beskidów u naszych czeskich sąsiadów :)
Widok ogólny sfotografowany na wzniesieniu Jaskini Szipka
( w której podczas badań archeologicznych nauczyciel gimnazjum Karel Jaroslav Maška, w czwartek 26 sierpnia 1880 r. w popiele ogniska na głębokości ok. 1,4 m znalazł odłamek dolnej szczęki dziecka neandertalskiego, później nazwany „Szczęka Szipecka“).
i jedno takie urokliwe miejsce (ławeczka) znajdująca się na XV-wiecznej ulicy Horni Basta
uliczki w takich klimatach :)
a na koniec zdjęcie ilustracji przedstawiającej najsłynniejsze wyroby miejscowe - „Sztramberskie uszy“ ni to biszkopty, ni pierniki przypominające wyglądem duże, zawinięte chipsy.
"Z ich powstaniem wiąże się legenda. Nawiązuje ona do 1241 roku, gdy górę Kotoucz zajmowali Tatarzy.
Miejscowi postanowili pewnego dnia ich przepędzić, a gdy po wielkich trudach im się to już udało i zaczęli porządkować okolicę po barbarzyńcach, znaleźli wory pełne odciętych uszu. Na pamiątkę tamtych wydarzeń każdy piekarz i cukiernik w Sztramberku wypieka uszy.
Robi się je i pszennej mąki, cukru, jajek i przypraw korzennych, a następnie wypieka w piecu i formuje w specjalnych lejkach. Wypiek jest chroniony prawem. Można go wyrabiać tylko w Sztramberku".
Zdjęcie reklamy ponieważ te, które zakupiłam (jeszcze cieplutkie :) zniknęły w mgnieniu oka :) pychota!!!
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam :)