na nowo odkrywam Dostojewskiego. wczoraj skończyłam
Idiotę, w zeszłym tygodniu przypomniałam sobie
Zbrodnię i karę. jeszcze trochę przede mną, ale od czegoś trzeba zacząć :)
to właśnie dzięki propozycji Czeko na blogu
scrapki-wyzwaniowo, zdecydowałam się zrobić wpis do nowego żurnala.
wykorzystałam:
pozdrawiam ciepło wszystkich TUzaglądaczy :)
No i znowu tak jak nie lubię różu i fioletu tak twoja praca jest obłędna i już! ;-)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Rewelacja!! Magiczne kolory.
OdpowiedzUsuńboska praca...
OdpowiedzUsuńcudo! u mnie lżejsze klimaty - Wielki Gatsby ale za to w oryginale, żeby za lekko nie było:)
OdpowiedzUsuńMagia jakaś nieopisana z tego wpisu bije. Wpatruję się w Twój wpis jak zahipnotyzowana.
OdpowiedzUsuńWow!Obłędnie!!!
OdpowiedzUsuńAaa tło świetne ;). Sam cytat również, no i Dostojewski, jakoś nie mogę się do niego zabrać, unikam przemyśleń, bo i tak jestem pesymistką straszną i od czasów "Zbrodni i kary" oraz "Białych nocy" nic jego nie przeczytałam, a zdecydowanie warto. Ten stempel ćmy prezentuje się świetnie.
OdpowiedzUsuńrewelacja!!
OdpowiedzUsuńKolorystyka nieziemska!!! :) "Zbrodnia i kara" to jedna z moich ulubionych a do "Idioty" wróciłam w zeszłym roku i może znów zabiorę na wakacje? pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAch jaki cudowny wpis ...i te kolory! Rewelacja:)
OdpowiedzUsuńza każdym razem wiem, że wchodzę tu po zachwycenie.
OdpowiedzUsuńkolorystyka przewspaniała, te rdzawe akcenty tu i tam...
nastrój - jedyny twój niepowtarzalny.
Wpis jest magiczny! Przepiękny! Widziałam go już kilka razy i ciągle się nim zachwycam!
OdpowiedzUsuńAaa, czyste szaleństwo, cudne kolory a wpis magiczny...no i te warstwy... :)
OdpowiedzUsuńCudo, w które można wpatrywać się godzinami!
OdpowiedzUsuńCUDEŃKO!!! GENIALNE detale! Wspaniałe warstwy! :-)
OdpowiedzUsuńRewelacja! kolorystyka cudna!
OdpowiedzUsuń...mój "ukochany " cytat z Dostojewskiego :)) ile z nim wspomnień, pierwsza miłość,pierwsza nieśmiałą walentynka... kiedy to było?... liceum... oj dawno :))Mam w swojej szufladzie starą podartą kopertę z cytatami z rożnych książek z czasów liceum, ten ma swoje szczególne miejsce... Piękny wpis, te warstwy, kompozycja, kolory... trochę mrocznie, zagadkowo... Super - -dziękuję za przewołanie wspomnień :))
OdpowiedzUsuńMmmm - zachęciłaś mnie żeby ponownie zajrzeć do Fiodora:) Przypomniały mi się wykłady z literatury rosyjskiej, które bardzo miło wspominam:) Nie wiem, jak Ty to robisz, ale każde Twoje tło jest jeszcze lepsze od poprzedniego - te kolory, faktura, cienowanie... CZekam z niecierpliwością na kolejne:)
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczne są Twoje prace, a każda to prawdziwe dzieło sztuki. Próbuję rozgryźć o co chodzi w art journalu, więc teraz już wiem, kogo mogę popodglądać ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTakie prace, takie techniki - są dla mnie tajemnicą i niedoścignionymi wzorami. Nigdy raczej nie stworzę tego typu formy :) ale podziwiam :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie mów nigdy :)
Usuńwedług mnie to tylko kwestia czasu :)