o tak! to ten moment! czas na kolejne wyzwanie na scrapki-wyzwaniowo! dzisiejszy temat przez dziurkę od kluczka zaproponowała nam Magada(i)Lena. szczegółowe wytyczne znajdziecie tutaj :)
kilka miesięcy temu... będąc na targu staroci... znalazłam m.in. .... no właśnie... nie wiem, jak to profesjonalnie nazwać :) powiedzmy przednią, ozdobną częścią zamka (w tym momencie czuję się jak 100% analfabetka).
wiedziałam, że musi być MÓJ! tyle, że musiał odleżeć swoje, abym znalazła dla niego godne przeznaczenie...
to właśnie on, stanowi główną ozdobę sekretnika - wnętrza, którego z natury nie chcemy ujawniać ;)
rozmiar jak dla mnie dość duży: 21,5x15 cm, liczący 96 kartek - na sporą ilość zapisków :)
drugim, ważnym dla mnie elementem jest zdjęcie Pani z demontażu ;) przyklejone na inne z ... premedytacją!
to właśnie do Niej należy klucz, dzięki któremu możemy dostać się do środka ;)
wykorzystałam papier 7gypsies Conseravtory - Mesofauna, a skrzydła wycięłam z arkusza K&Company - Fauna&Flora - Botanical Ephemera i poddałam działaniu glossy accents. na koniec maznęłam kropelką tuszu alkoholowego aqua, który idealnie rozlał się na całej powierzchni i nadał ten zielono-turkusowy kolor. również jego zasługą jest kolor sznurka i kluczyka oraz tła tekturowej fotografii... a co najważniejsze, to dzięki niemu udało mi się zmienić złoty kolor przedniej, ozdobnej części zamka :)
i motyw, który tak naprawdę zajął mi najwięcej czasu... doprowadzenie białej, lnianej tkaniny do takiego stanu :)
wszystko to było możliwe, dzięki połączonym siłom distressa vintage photo, tuszy alkoholowych aqua i pearl oraz niezawodnego stazOna jet black :) napisy to zasługa mieszanki świetnych stempli Tima Holtza, m.in. wykorzystałam ten alfabet.
zapraszam Was to szukania własnych interpretacji tematu
i podzielenia się nimi na portalu scrapki-wyzwaniowo :)
pozdrawiam serdecznie, wszystkich tu zaglądaczy,
a w szczególności tych, którym chce się zostawić ślad po sobie :*
nic bardziej nie motywuje do dalszej pracy, jak doping z różnych stron :) dziękuję :*
Wszystko jest tu piękne: i kolory, i szyld do zamka, i skrzydła, i fotografie. Cały pomysł sekretnika - rewelacja.
OdpowiedzUsuńsekretnik pełną krasą! cudowny!
OdpowiedzUsuńpodziwiam ogrom medialnej pracy!!! ale efekt wart wysiłku, bo praca wspaniała!!!
OdpowiedzUsuńJest przepiękny, dopracowany w każdym milimetrze, niezwykle klimatyczny i nastrojowy, "natychający" i w cudnych kolorach!!
OdpowiedzUsuńJesoooo...
OdpowiedzUsuńPani - pikuś, skrzydła - pikuś, nawet ta cudna dziurka - pikuś. Oczywiście wszystkie elementy wspaniałe, ale TA BIAŁA LNIANA TKANINA I TO, CO Z NIĄ ZROBIŁAŚ!!!!
Padłam, leżę i nie wstaję, pierdykam, nie wstaję ;-)
Jesteś geniuszem!
ale wspaniałości tworzysz podziwiam z zachwytem :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna praca :)
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć, że takie fanty jak ta ozdobna część od klucza można znaleźć na targu.
OdpowiedzUsuńOdkryłam, że obok mojego bloku dwa razy w miesiącu też organizowany jest targ staroci. Zawsze chciałam się tam wybrać, ale jak dotąd zabrakło mi czasu - ten post z pewnością przyspieszy odwiedziny.
Jeżeli chodzi o sekretnik, to aż brakuje mi słów na jego skomentowanie. To co zrobiłaś z lnianą okładką to mistrzostwo świata. Całość jak najbardziej Twoja.
Pozdrawiam xoxox
Cudo! Przepiękny!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAle świetną dziurkę od klucza upolowałaś! I jeszcze "świetniej" ją wykorzystałaś!!! A to co zrobiłaś z tkaniną to po prostu majstersztyk!!!
OdpowiedzUsuńNo cudo zrobiłaś i już:)
No widzisz, świetnie użyłaś znalezisko i cudnie podkolorowałaś. Całość niezwykle klimatyczna :)
OdpowiedzUsuńcudny! absolutnie zachwycajacy-a toto to się chyba szyld nazywa:p
OdpowiedzUsuńMoniczko, kiedy zajmowałam się restaurowaniem starych mebli, na te "coś" mówiliśmy "szyld". Inne nazwy nie są mi znane ;)
OdpowiedzUsuńSekretnik wyszedł Ci boski! Kolory tak mi się spodobały, że aż klikałam w linki, ale tego aqua już nie ma ;) Kolor szyldu wygląda jak prawdziwa patyna. A jak patrzę na stemple na okładce i te z innych postów, to myślę, że masz ich niesamowitą kolekcję, chyba wszystkie najlepsze, jakie wyszły na rynek. No i z zazdrości o te stemple moja twarz przybrała kolory okładki, kurczę ;) :)
Jeju, piękny, nie mogę się napatrzeć na wszystkie szczegóły - jak dobrze, że wszystko fajnie opisujesz - dzięęęęęęęęki:)
OdpowiedzUsuńno po prostu piekny jest, piekny! ja bym sie nie odwazyla siegnac po kluczyk widzac minę tej pani :)
OdpowiedzUsuńNiezwykły klimat stworzyłaś! to co zrobiłaś z lnem mnie powaliło! skrzydła też nieziemskie! pomysłowo i tajemniczo :)
OdpowiedzUsuńWpatruję się, wpatruję i ciągle mi mało! Stworzyłaś takie cudo, że hej! O znalezisku z targu nawet nie wspominam, bo to osobna historia zachwytu:) To co zrobiłaś, żeby połączyć te wszystkie elelmenty jest niesamowite. Urzekające kolory i wspaniały klimat. Cudo!
OdpowiedzUsuńFenomenalny jest! Te wszystkie detale wprawiły mnie w absolutny zachwyt!
OdpowiedzUsuńcudo!
OdpowiedzUsuńsekretnik w bardzo fajnym klimaciku;)
OdpowiedzUsuńJest przepiękny!! Rewelacyjnie tajemniczy;)
OdpowiedzUsuńNiesamowity!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczna forma :D
:*
Przepiękny sekretnik ! :-)). A tak przy okazji, to nie mam pojęcia jak robisz te zakupy na targu staroci. Ostatnio próbowałam coś kupić we Wrocławiu i ceny za byle jaki szmelc były absurdalne :-)). Widocznie wyglądam na frajerkę i te ceny były tylko dla mnie.
OdpowiedzUsuńWszystko mi się tu bardzo podoba !
Strażniczka Twoich sekretów ma minę zdecydowaną, ale to chyba dobrze, sekrety bezpieczne:-) A szyld- wcale się nie dziwię, że wpadł Ci w oko i że czekał na swoją kolej, żeby zostać właściwie uhonorowanym, co w zupełności się udało, bo honorowe miejsce na froncie sekretnika to miejsce godne i piękne-)
OdpowiedzUsuńNo to jest czad... :)
OdpowiedzUsuńJestem nowym zagladaczem ale ja z tych co lubia zostawiac slad po sobie...
OdpowiedzUsuńBardzo spodobalo mi sie to wyzwanie i nawet zdazylam sie do niego zglosic :)